Nie szukaj oszczędności, szukaj zysku: Asystentka backstagem do sukcesu
W dzisiejszym szybko zmieniającym się świecie, gdzie konkurencja nigdy nie śpi, kluczowe jest skupienie się na tym, co naprawdę przynosi wartość.
Rozmawiam z wieloma przedsiębiorczyniami. Kobietami, które rozwijają swoje marki od zera. I dochodzą do momentu, gdy firma się rozrasta, a obowiązków jest bardzo wiele. I choć jest im ciężko, a wykonywanie ich okupione jest zmęczeniem, brakiem czasu, a często się zdarza, że i zdrowiem, nie delegują zadań.
Dlaczego? Często przyczyn jest kilka. Boją się, bo nie robiły tego wcześniej, albo nie wiedzą jak, albo mają poczucie, że same zrobią to lepiej. I znam to doskonale. Opowiem Wam to na banalnym przykładzie, żeby łatwo można było sobie zobrazować tą sytuację, bo z pewnością każda z Was, niezależnie czy prowadzi biznes czy nie, doświadczyła jej w codziennym życiu.
W pewnym okresie byłam mamą i kurą domową na pełen etat. Tak wybraliśmy z mężem, oboje. Ja chciałam dać dzieciom, co najlepsze w pierwszych latach ich życia, widzieć, jak się rozwijają i dawać z siebie 100%. On tez podzielał moje zdanie. On pracował zawodowo i zarabiał, ja zajmowałam się domowym ogniskiem. I nie zrozumcie mnie źle. Opowiadało mi to i sama tego chciałam, ale moja natura perfekcjonistki i zaangażowana postawa powodowały, że brałam na swoje barki zbyt wiele. Wszystko robiłam sama, bo przecież ja zrobię to lepiej i szybciej. I nawet, gdy rodzina oferowała mi pomoc, mówiłam NIE. A potem przestali pytać.
Mój urlop macierzyński z przyczyn niezależnych ode mnie znacząco się przedłużył, a ja? Byłam zmęczona. Okropnie zmęczona. Przestało mnie to cieszyć. Coraz częściej byłam sfrustrowana. Nie miałam pomocy. Znacie to? Tak samo jest w życiu zawodowym. I tego też doświadczyłam. Nie umiałam prosić o pomoc, ani delegować zadań w pracy zespołowej. Domyślacie się, jak się skończyło.
Ale znalazłam wyjście. Zrozumiałam, że muszę sama sobie trochę odpuścić. Mało tego, znalazłam sosób jak to zrobić czyimiś rękami. Ale nie na zasadzie wyręczania się! Na zasadzie pomocy i współpracy. Odkryłam, że delegując komuś zadania, ja zyskuję czas, ale mogę tego pomocnika, juniora, osobę mniej doświadczoną czegoś NAUCZYĆ, obdarzyć ją ZAUFANIEM i dać feedback, że świetnie sobie radzi, co buduje jego LEPSZĄ SAMOOCENĘ. I wtedy razem czerpiemy korzyść.
Dlatego właśnie mówię Wam o tym w kontekście własnego biznesu. To bardzo ważne, żeby na pewnym etapie jego prowadzenia nie zostać samym w natłoku obowiązków. Żeby zaufać asystentce, która będzie Twoim wsparciem, zapleczem i odciąży Cię w rutynowych obowiązkach. Żebyś Ty mogła zająć się strategią i rozwojem. Żebyś mogła wypocząć i cieszyć się nowymi siłami i z raością witać każdy nowy dzień.
Żeby to się udało, kluczowy jest pierwszy etap współpracy. Musisz bardzo dokładnie przemyśleć swoje obowiązki oraz rutynowe czynności, które chciałabyś oddelegować, a potem przekazać je asystentce, w sposób szczegółowy i wnikliwy, krok po kroku, jak ma realizować postawione przez Ciebie zadania.
Wtedy masz pewność, że ten dokładnie Cię zrozumie i zrobi to w sposób jakiego oczekiwałaś. Idealnie, jeśli oprócz komunikacji słownej, przekażesz jej instrukcje na piśmie (szczegółowo, krok po kroku). Tak wiem, teraz pewnie powiesz “daj spokój ile z tym roboty, żeby spisać każdą rzecz krok po kroku”. Tak, o prawda, ale to zaprocentuje. Po pierwsze możesz nagrać swoje słowa, a asystentka spisze te procedury – w efekcie Ty zrobisz to szybko, a ona wykonując pierwsze zadanie będzie od razu uczyła się procesu. A po drugie, jeśli Twoja firma będzie się rozrastać i będziesz potrzebowała więcej rąk do pracy, będziesz miała ten etap za sobą, co ułatwi Ci wdrożenie nowych pracowników. Ponadto jeśli jeśli w danym momencie nie złapiecie tego flow, asystentka doczyta to, czego nie doprecyzowałaś słownie, albo czego nie zrozumiała. W efekcie nie będzie zawracała Ci głowy błahostkami, szybko zyska samodzielność działania i realnie odciąży Cię w pracy.
Jaka jest moja rola w tym procesie? Jako Twoja asystentka stanę się Twoim backstagem. Doskonale znam się na technikaliach i mogę stworzyć Ci solidne zaplecze, wtedy Ty będziesz mógł zająć się reprezentacją, strategią i rozwojem biznesu. Zaufanie stanowi tu kluczową rolę. Pozwól mi działać, dopasować metody i środki do Twoich celów, aby zapewnić optymalizację i efektywność pracy. Ty powiedz mi, jakie masz potrzeby, a ja zajmę się tich realizacją. Pokażę Ci możliwości i rozwiązania. Moim celem nadrzędnym jest wykonanie zadania według Twoich preferencji, a droga do tego rezultatu jest po mojej stronie.
W biznesie, podobnie jak w muzyce, harmonijna współpraca między frontmanem, a zespołem i backstagem jest kluczem do sukcesu. Ty skupiasz się na wielkim obrazie, na tym, co chcesz osiągnąć. Tymczasem ja, w tle, zapewniam, że wszystkie techniczne aspekty Twojego przedsięwzięcia są dopracowane do perfekcji. Nie musisz znać się na wszystkim – wystarczy, że masz obok siebie kogoś, kto się na tym zna.
Pamiętaj, skupiając się na zysku, a nie na oszczędnościach, otwierasz drzwi do wzrostu i innowacji. Pozwól sobie na inwestowanie w jakość i efektywność, a zobaczysz, jak Twoje przedsiębiorstwo rozkwita.
Razem możemy osiągnąć więcej.