Twoja praca ma wartość. Zacznij ją wyceniać z odwagą.
Wiele z nas, kobiet, mierzy się z wyzwaniem docenienia własnej wartości i kompetencji. Często brakuje nam pewności siebie — i to właśnie wpływa na trudności z odpowiednią wyceną naszych usług.
Ale prawdziwa bariera nie leży w stawkach rynkowych.
Problem leży w tym, że nie do końca wiesz, jaką realną wartość wnosisz do życia swojego klienta.
Dlatego najpierw zastanów się nad swoją ofertą. Popatrz na nią nie przez pryzmat „czynności”, ale przez pryzmat wartości, jaką realnie wnosisz:
- Co klient ma po współpracy z Tobą, czego wcześniej nie miał?
- Co może zrobić szybciej, łatwiej, skuteczniej?
- Jakie emocje lub stresy znikały dzięki Twojemu wsparciu?
- Jak długo ten rezultat z nim zostaje?
Im jaśniej to sobie uświadomisz, tym pewniej powiesz:
„Na podstawie mojego doświadczenia i wartości, jaką niosę – moja cena wynosi…”
„Szanuję Twój budżet, ale też szanuję swoją pracę, wiedzę i czas – dlatego moja cena to…”
Chodzi o to, by mieć wewnętrzną zgodę, że ta cena to uczciwa wymiana. Musisz zrozumieć i uwierzyć, że Twoja praca to nie tylko usługa. To konkretna zmiana, rezultat, efekt, który klient odczuwa w życiu lub biznesie. Bo klient nie kupuje samej usługi, tylko rezultat i pewność, że jesteś właściwą osobą do rozwiązania jego problemu. I właśnie dlatego cena musi być spójna z tym, co dajesz.
Ale wycena nie staje się łatwa tylko dlatego, że znasz wartość.
Często blokuje Cię coś głębszego:
niewspierające przekonania,
lęk przed odrzuceniem,
potrzeba „bycia lubianą”,
myśl: „a co, jeśli usłyszę NIE?”
To właśnie myśli i schematy, które przejęłaś przez lata, zaczynają dominować i sabotować Twoje działania.
Dlatego zanim ustalisz stawkę – zrób porządek w głowie.
Usiądź z kartką i dokończ zdania:
- Nie lubię rozmawiać o pieniądzach, bo…
- Boję się, że klient pomyśli, że…
Dopiero wtedy dokopiesz się do sedna. Bo właśnie z tych odpowiedzi wypłyną Twoje ukryte przekonania. Być może w Twojej głowie pojawi się głos:
- „Nie powinnam brać pieniędzy za pomoc innym.”
- „Jak poproszę o więcej, stracę klienta.”
- „Nie jestem jeszcze wystarczająco dobra, nie czuję się ekspertem.”
To przekonania, które zapewne latami podlewałaś w sobie – ale dobra wiadomość jest taka, że można je zmienić.
Pierwszy krok to świadoma obserwacja i nazwanie tego, co Cię blokuje.
Drugi — to świadomy wybór nowego przekonania. I właśnie tu często pojawia się potrzeba wsparcia — rozmowy z kimś, kto pomoże Ci spojrzeć na siebie z nowej perspektywy. I tu właśnie może pomóc coach. Pomoże Ci dostrzec to, czego sama już nie widzisz — Twoje efekty, Twoją energię, Twój wpływ.
A także zbudować wewnętrzną zgodę na uczciwą, pewną siebie wycenę.
Jeśli czujesz, że jesteś w miejscu, gdzie te odkrycia są Ci potrzebne —
być może rozmowa z coachem będzie tym pierwszym krokiem do zmiany.
Jeśli czujesz, że utknęłaś i trudno Ci ruszyć dalej samodzielnie — napisz do mnie. Wspólnie przyjrzymy się temu, co naprawdę Cię blokuje.
